Nig nie ma niestety zbyt dużych szans – nie jest całkiem młody, poza tym ma problem ze wzrokiem. Ale więcej o nim napiszę jak się lepiej poznamy ;)
Dziś był na spacerku, potem uczył się reagowania na imię i poznawał kliker. Szło mu całkiem ładnie, z jednym wyjątkiem – nie chciał usiąść. Będziemy ćwiczyć.
A tak Nigel wygląda:

Jego wątek na schroniskowym forum
Joki z Pokerkiem też pobiegali :) Miał być spacer, ale zebraliśmy się za późno, po za tym chłopakom marzły łapki. Poker, panikarz, podniósł taki alarm, że myślałam że przynajmniej sobie tę łapę przeciął ;) Za to Dżoś wynalazł sposób na odmarzające opuszki – usiadł na tyłku z tylnimi łapkami w górze ;) Wyglądał przekomicznie.
Oswajaliśmy się dzisiaj trochę – Poker z mężczyznami, Joker z… aparatem. Stwierdziłam, że jego niechęć do zdjęć nie jest kwestią… hmm… nieśmiałości, a zwyczajnego lęku przed czarnym, błyskającym potworem. Było zatem obwąchiwanie aparatu (aparat w efekcie był cały w psiej ślinie i resztkach parówek), przyzwyczajanie do dźwięku migawki i do lampy. Lampy Dżoś nadal się boi… Popełniłam błąd, zaczęłam za szybko, właśnie celując w niego „błyskadełkiem”. Na początku więc się wystraszył i był średnio chętny do współpracy…

Poki dostał od paru facetów po smaczku. Trochę skulony, ale zjadł, więc nie było tak źle.
Sukcesów większych nie ma, ale „pierwsze koty za płoty” ;)