poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Mnóstwo różnych rzeczy.

Czas leci, a ja porobiłam zaległości w pisaniu. Nie idzie mi systematyczne prowadzenie bloga, no ale cóż...
W marcu razem z Kinią zostałyśmy zaproszone do Pani Romy, tymczasowej (a może już stałej? :)) właścicielki Pokerka. Weekend był bardzo udany. Mały Paskud cały czas na pamiętał, ciągle łaził za nami, a nawet z nami spał:

Jest kochany. Dziękujemy jeszcze raz, Pani Romo! :)

W połowie marca zaczęła się także nowa edycja Liry. Nie zdążyliśmy z Nigelem zdać egzaminu, więc to on został moim "wybrankiem". Jesteśmy na półmetku, psiak pracuje nie najgorzej. Potrafi siadać (choć tylko na 2-3 sekundy), warować, prawie przybiega na zawołanie, uczy się podawania łapy i chodzenia na luźnej smyczy. Co najważniejsze - stał się dużo bardziej kontaktowy. Jestem zadowolona z jego postępów :)

Joker dostał co prawda nową przewodniczkę - Izę, ale nadal jest mój ;) Nadal chodzimy na wspólne spacerki. Na początku kwietnia sporą grupą wolontariuszek i psów zrobiliśmy ok. 15-kilometrową trasę z Osowej Góry nad Brdę w okolicy Opławca.
Na zdjęciu Dżosiek z Andym (psiakiem z nowej edycji Liry, szkolonym przez Oliwię) podczas postoju:

Za 2 tygodnie wybieramy się razem na dogtrekking do Sępólna Krajeńskiego :)

Wczoraj natomiast w Galerii Pomorskiej odbyła się akcja adopcyjna. Razem z lirowymi psiakami chodziłyśmy po Galerii, pokazałyśmy co potrafią.

Karo i Warren znaleźli nowe domy! Powodzenia, chłopaki! :D
Akcje mają odbywać się w każdą trzecią niedzielę miesiąca. Mam nadzieję, że przyniosą podobne efekty!