niedziela, 6 lutego 2011

Witam po długiej przerwie...

Nie odzywałam się dość długo. Mało czasu, kłopoty z kompem i brak weny twórczej…
Zacznę może od Nigela. Nauczył się siadać na komendę, coraz lepiej reaguje na imię. Powoli zaczyna łapać warowanie. Co najważniejsze – coraz bardziej jest zainteresowany kontaktem z człowiekiem. Nie można go nazwać pieszczochem, ale dość chętnie przyjmuje głaski i drapanie pod brodą :) Mam nadzieję, że przed rozpoczęciem nowej edycji Liry uda nam się zdać egzamin – będę mogła wtedy zacząć pracę z trzecim psiakiem Oczywiście, Jokiem i Nigem nadal będę się zajmować :)
Dżoś natomiast ćwiczy ślicznie. Nadal ciężko idzie mu warowanie, ale pracujemy nad tym. Niezapowiedziany, przypominający egzamin zdał na maksymalną ilość punktów (może dlatego, że z powodu pogody warowania na nim nie było ;)). Okazało się także, że Joker jest świetnym towarzyszem długich spacerów. W czwartek zgubiłyśmy się w lesie pod Pawłówkiem i błądząc zrobiliśmy dobrych kilkanaście kilometrów ;) Oczywiście, psiaki wróciły mniej zmęczone niż my.
Dostałam też do szkolenia trzeciego psiaka Dealeya, którego wolontariuszka niestety nie może się nim opiekować. Początkowo zamknięty w sobie, nie miał ochoty na kontakt z ludźmi, teraz chętnie współpracuje. Powolne, baaardzo spokojne, duże, 8-letnie psisko. Czeka w schronisku już czwarty rok. Jest szkolony od października, więc zdał już egzamin. A wygląda tak:

Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze razem pracowało ;)